MAGAZYN NAUTOLOGICZNY
|||   -  MARYNARKA WOJENNA  -  OKRĘTY  -  STATKI  -  WRAKI  -  MARYNARKA HANDLOWA  -   |||
 
 
               
MORSKIE POLONICA
         
HISZPANIA
 
EL MALLORQUIN
Parowiec, któremu sławę zapewnili Fryderyk Chopin i George Sand  -  Chopin na Majorce
-
Piotr Mierzejewski
.
   
   
 
Jeden z obrazów poświęconych statkowi EL MALLORQUIN.
.
 
Bocznokołowy statek parowy EL MALLORQUIN przeszedł do historii, zajmując poczesne miejsce w dziejach
kultury, a zwłaszcza muzyki. Stało się tak dzięki temu, iż dwukrotnie podróżowała nim słynna para
kochanków epoki romantyzmu, polski kompozytor Fryderyk Chopin i francuska skandalizująca pisarka George
Sand.
EL MALLORQUIN był pierwszym statkiem o napędzie parowym, który
eksploatowano na trasie Barcelona - Palma de Mallorca. Pojawienie się
jego na tej linii wiązało się z ożywieniem gospodarczym Balearów w
latach 20. wieku XIX - szybko rósł wywóz owoców cytrusowych i trzody
chlewnej z archipelagu, a z drugiej strony pojawiło się zainteresowanie
Majorką jako celem wycieczek turystycznych.
EL MALLORQUIN służyć
więc musiał jako statek towarowo-pasażerski.

Statek powstał w stoczni
Druffus & Company w Aberdeen w roku 1837,
zamówiony przez spółkę żeglugową
Empresa del Paquete de Vapor
Mallorquín,
utworzoną przez katalońską szlachtę. Koszt jego budowy
wyniósł 8100 funtów brytyjskich. Była to dwumasztowa jednostka
napędzana maszyną parową o mocy 120 KM. Rolę napędu awaryjnego
spełniało ożaglowanie.

EL MALLORQUIN osiągał maksymalnie prędkość 12 węzłów, lecz
szybkość ekonomiczna wahała się w granicach 8-9 węzłów. Drewniany
kadłub statku poniżej linii wodnej pokrywały arkusze blachy miedzianej.
Dziób jego zdobiła polichromowana figura przedstawiająca
majorkańskiego rolnika. Stąd wzięła się zwyczajowa nazwa dla tego
parostatku - EL PAGES (pages po katalońsku to chłop).
EL MAROQUIN na okładce książki
"Pianino Chopina" Paula Kildea.
.
EL MALLORQUIN na obrazie (pastel) z celi Fryderyka Chopina w Valldemossa na Majorce.
.
 
Nieznana jest liczba miejsc pasażerskich na EL MALLORQUIN. Wiadomo jednak, iż w inauguracyjnym
rejsie z Barcelony do Palmy uczestniczyło 22 pasażerów, a statek miał miejsca dla pasażerów 1, 2 i 3 klasy.
Pasażerowie pierwszej klasy jadali posiłki na białej porcelanie i posługiwali się srebrnymi sztućcami. Dla
wszystkich na parostatku wspólny był wszechobecny dym dobywający się z komina i bezlitośnie wnikający
do wszelkich pomieszczeń, zarówno tych na pokładzie, jak i tych pod pokładem. Cierpieli więc jednako ci,
którzy zapłacili za bilet 160 reali (1 klasa), 100 reali (2 klasa), jak i 60 reali (3 klasa). Demokratycznie
niemal wszyscy doznawali katuszy choroby morskiej, której nasilenie wzmagał swąd dymu i odór smoły,
którą przesiąknięte były drewniane elementy kadłuba. Jeśli do tego dodamy niesłychanie twarde łóżka, to
wspomniana romantyczna para musiała podróżować w zgoła nieromantycznych warunkach, wsłuchując się w
niesutanny kwik przerażonych świń i łomot maszyny parowej.

Fryderyk Chopin i George Sand z dwójką jej dzieci i służącą ruszyli w rejs z Barcelony do Palmy 7 listopada
1838 roku. Dotarli do celu nazajutrz po kilkunastu godzinach. Powrót ich na kontynent w roku 1839  
naznaczony był jednak trudnościami. Przez dwa tygodnie ze względu na zły stan morza statek nie mógł
opuścić portu. Gdy wreszcie ruszyli, przeżyli wielką udrękę. Wydarzenia te opisała George Sand kilka lat
później w swoich wspomnieniach, zatytułowanych
"Un hiver à Majorque" (1842). W polskiej literaturze
relację z rejsu przedstawił Ferdynand Hoesick w książce "Chopin. Życie i twórczość", bazując na tekście
partnerki kompozytora. Oto opis Hoesicka, cytowany z zachowaniem oryginalnej pisowni i interpunkcji, na
podstawie wydania z roku 1911:

"Nic przykrzejszego, jak ta przeprawa do Barcelony. Pomimo upału, nie pozwolono podróżnym, żeby
wychodzili ze swych kajut, gdyż cały pokład był zawalony świniami, których przewożenie było specjalnością
EL MALLOQUIN'a. Straszny zaduch, jaki panował w kajutach, potęgowany niemiłą wonią, jaką zwykła
wydzielać nierogata trzoda chlewna, całkiem nie wzruszał kapitana okrętu, gdy mu starano się wytłumaczyć,
że dla człowieka chorego, jak Chopin, takie przymusowe siedzenie w kajucie, przy niemożności oddychania
świeżem powietrzem, było zabójczem. Cóż, kiedy kapitanowi więcej zależało na świniach, niż na Chopinie,
tak, że ani myślał mieć jakiekolwiek względy na rozpaczliwy stan chorego. Przeciwnie, bojąc się, że to może
być choroba zaraźliwa, sam dopilnował tego, żeby Chopinowi dano jak najgorsze posłanie, albowiem
posłanie to, jako po suchotniku, i tak miało być spalonem i... zapłaconem drogo!"

"Za to przez całą noc nie dano spać Chopinowi, batożąc śpiące świnie, które w ten sposób starano się
podniecać, żeby nie posnęły. Nie posnęły rzeczywiście, ale, okładane batami, za każdym batogiem ryczały
przeraźliwie. Ze w takich warunkach nie mogło być mowy o spaniu, nie tylko dla świń, ale i dla pasażerów,
nadmieniać zbyteczne. Chopin nie tylko spędził noc bezsennie, ale przez całą drogę pluł krwią. Po tak
spędzonej nocy, gdy nareszcie
EL MALLORQUIN wpłynął do portu w Barcelonie, p. Sand tak była zirytowana
niedelikatnością kapitana, że gdy tylko okręt przybił do brzegu zaraz napisała kartkę do swego znajomego
kapitana statku wojennego francuskiego, p. Belvesa, który natychmiast po nią przyjechał łodzią okrętową,
ażeby ją wraz z jej całą rodziną, zabrać na pokład
MELEAGRA."
EL MALLORQUIN przedstawiony jako trójmasztowiec - grafika nieznanego autora.
.
 
EL MALLORQUIN kilkakrotnie trafiał na karty literatury pięknej. M. in. Juan Cortada y Sala (1805-1868)
opisał swoje  przygody na tym statku w tekście “Viaje a la Isla de Mallorca en el estío de 1845”.
EL MALLORQUIN wytrwale obsługiwał linię Barcelona - Palma przez prawie 30 lat. Zapewne czyniłby to
dłużej, gdyby nie wybuch wojny Hiszpanii z Marokiem 22 października 1859 roku. Okazało się wówczas, że
statek nadaje się do roli transportowca wojska. Przejęty przez armię hiszpańską służył aż do końca
konfliktu, tj. 26 kwietnia 1860 r. Tych parę miesięcy wystarczyło, aby z eleganckiego dotąd statku zrobić
kupę pływającego szmelcu. Gdy
EL MALLORQUIN wrócił do armatora, wprawdzie jeszcze popływał na
swojej trasie przez parę miesięcy, ale los jego i tak już był przesadzony - nadawał się już tylko do kasacji.
Tym niemniej statek sprzedano. Nabywcą była firma
Empresa Mallorquina de Vapores, która wkrótce potem
przeprowadziła jego demontaż.
EL MALLORQUIN przedstawiony jako trójmasztowiec - grafika nieznanego autora.
.

.
EL MALLORQUIN zbliżający się do portu w Palmie. Grafika nieznanego autora.
.


.
 
Współczesne fantazyjne grafiki rzekomo przedstawiające parowiec EL MALLORQUIN.
 
         
Opublikowano 10 maja 2024 roku
.
____________________________________________________________________________________

Facta Nautica
dr Piotr Mierzejewski
od  2003
.
SM Osiedle Artystów Plastyków, Warszawa, ul. Filtrowa 83
 
 
SS ALASKA
Powstanie Spółdzielni Mieszkaniowej
"Osiedle Artystów Plastyków"
    S/s ALASKA
Przemilczana katastrofa z roku 1939