ORP BRYZA Kuter łącznikowy proj. 722 U / Bryza
|
|
|
|
Kuter ORP BRYZA nosił numer K-18. Źródło: nasza-klasa.pl.
|
--------Kuter ORP BRYZA wszedł do służby w Marynarce Wojennej 10 stycznia 1965 roku. Zapoczątkował on długą serię jednostek szkolnych i pasażerskich, wybudowanych w latach przez Stocznię Wisła w Gdańsku, głównie dla ZSRR, a także i dla Polski. Okręt zaprojektowano w Biurze PROREM w Gdańsku, pod kierownictwem inżyniera M. Garnuszewskiego. Kuter ten różnił się od bliźniaczych OORP ELEW, KADET i PODCHORĄŻY mniej dopracowaną nadbudówką, na co zwrócił uwagę Combat Fleets of the World 1982/83. Różnił się także od nich większą wypornością, (167 ton standard wobec 146 ton charakteryzujących wymienioną trójkę). Rocznik flot Weyers Flottentaschenbuch der Kriegsflotten 1997/98 podał, iż ORP BRYZA, zwodowany w 1964, miał 140 ton wyporności przy wymiarach 28,8 x 6,2 x 1,8 m i osiagał maksymalną prędkość 11 węzłów dzięki dwóm silnikom wysokoprężnym o mocy 220 kW.
--------Kadłub okrętu wykonany był ze stali, zaś nadbudówka z hydronalium. Przeznaczeniem jego był przewóz kadry MW, marynarzy, zaopatrzenia i poczty.
|
----------W styczniu 2009 Polska Agencja Prasowa opublikowała wiadomość, którą przedrukowało wiele dzienników:
----------Samorząd Helu planuje na przełomie kwietnia i maja za- topienie statku. Służący niegdyś w wojsku kuter BRYZA ma stać się atrakcją turystyczną: przyciągnąć do miasta płetwonurków.
--------BRYZA zostanie zatopiona w Zatoce Puckiej na wysokości miasta. Jednostka ma znaleźć się około 200 metrów od brzegu w miejscu, gdzie Bałtyk ma głębokość ok. 25 metrów. W tej chwili kuter znajduje się w jednej z gdańskich firm, gdzie jest czyszczony z wszelkich niepożądanych substancji, w tym ropopochodnych.-Jednostka, która ma lec na dnie Bałtyku, to kuter łącznikowy K-18. Został on zbudowany dla polskiej Marynarki Wojennej. Służbę rozpoczął w końcu 1964 roku, a zakończył w maju 2003 roku. Był on przeznaczony głównie do zapewnienia komunikacji pomiędzy bazami w Gdyni i w Helu. Służył do przewożenia marynarzy, ale też drobniejszego sprzętu.
|
|
----------Władysław CAŁKA, stały korepondent Facta Nautica, a także autor paru tekstów tutaj zamieszczonych, przede wszystkim jednak pasjonat morza i były zawodowy podoficer ze ścigacza OP ORP ZAWZIĘTY, następująco skomentował informację o zamiarze zatopienia BRYZY:
----------"Na pokładzie tego kutra wielokrotnie przemierzałem wody Zatoki.... Z Helu - w ten bardziej "cywilizowany" świat. Czasem wracałem nim po nocnej balandze. Lubiłem siedzieć na rufie i gapić się w kilwater - albo przysiąść na dziobie i łapać słone bryzgi. Mało kiedy schodziłem pod pokład. Teraz - wraca znów na Hel - ale będzie to jego ostatnia podróż. Będzie służył jako atrakcja dla nurków - ot, ku uciesze 'gawiedzi'... Smutny los."
|
|
|
|
|
|
----------Licząca sobie prawie 29 metrów długości, wykonana ze stali jednostka, po wycofaniu ze służby została sprzedana firmie, która miała ją ze złomować. Miasto odkupiło ją za około 85 tys. zł. Kolejne 50 tys. zł wyda na oczyszczenie kutra. Równolegle z pracami nad oczyszczaniem kutra prowadzone są prace nad projektem jego zatopienia. Specjaliści muszą znaleźć sposób, by kuter nie zarył w dnie dziobem czy rufą. Przed zatopieniem statek ma też zostać przygotowany tak, by wrak był bezpieczny dla płetwonurków; tym także mają się zająć specjaliści. Miejsce, w którym spocznie BRYZA, zostanie oznaczone na wodzie specjalną boją. Z kolei na brzegu samorząd chce umieścić tablice z informacjami na temat jednostki.
|
|
---------Jarosław Palkowski, burmisztrz Helu, w wywiadzie udzielonym 28 września 2008 r. dziennikowi Polska - The Times, powiedział: "Na to przedsięwzięcie namówili nas rodzimi nurkowie. Zwrócili nam uwagę, że brakuje miejsc, w których amatorzy mogliby bezpiecznie nabierać wprawy pod wodą, a zarazem obejrzeć coś ekscytującego. Teraz spocznie między helskimi portami - rybackim i wojennym. Dokładne miejsce wskażą badania dna. Zatopiony wrak ma być bezpieczny - usunięte zostaną wszelkie niebezpieczne krawędzie, które mogłyby przeszkadzać nurkującym. Zgodę na zatopienie jednostki wydał już gdyński Urząd Morski. Teraz decyzję musi jeszcze wydać minister infrastruktury. - Musimy szczęśliwie zatopić okręt, a to nie jest takie proste, gdy się to z góry zakłada. Dlatego potrzebne są różne badania i zezwolenia". Z kolei Waldemar Popowski, instruktor z helskiej bazy nurkowania, dodał, że "fachowcy zapowiadają, że sama operacja będzie bardzo spektakularna. Podobne zatapianie okrętów przyciąga na świecie tysiące widzów".
---------Dziennik przypomniał także, iż "wokół mierzei leży sporo wraków z czasów wojny, nie są one jednak dobre dla amatorów. Ze względów bezpieczeństwa Urząd Morski zakazał w tym roku nurkowania na kanonierce zatopionej w pobliżu helskiego portu rybackiego. Turyści mogą natomiast ruszyć w rejs na tutejszych kutrach wycieczkowych i obejrzeć m.in. resztki zatopionego w 1939 r. przez Niemców polskiego niszczyciela WICHER, które znajdują się na redzie portu wojennego".
|
|
___________________________________________________________________________ - FACTA NAUTICA - dr Piotr Mierzejewski, hr. Calmont
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|