|
|
|
|
|
|
|||- MARYNARKA WOJENNA - OKRĘTY - STATKI - WRAKI - MARYNARKA HANDLOWA -|||
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
- s/s MARTINIERE - - Piekielny statek i Diabelska Wyspa - Opracował Piotr Mierzejewski
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
S/s MARTINIERE na przedwojennej francuskiej pocztówce. Statek zbudowano jako ARMANISTAN w roku 1911 w Hartlepool. 3871 BRT, 10 węzłów. Złomowano w 1955.
|
|
----------W latach trzydziestych ubiegłego stulecia prasa po obu stronach Atlantyku często rozpisywała się na temat francuskiego parowca MARTINIERE. Był to dawny niemiecki frachtowiec s/s DUALA, pełniący w roku 1914 rolę statku zaopatrzeniowego krążownika pomocniczego KAISER WILHELM DER GROSSE. W roku 1919 przypadł Francji w ramach reparacji wojennych i został w roku 1921 dostosowany do transportu skazańców.
----------MARTINIERE przewoził skazańców z Francji i z Algierii do ciężkich więzień w Gujanie i na Wyspie Diabelskiej (Île du Diable). Potworność warunków, w jakich przewożono tych ludzi, poruszała opinię publiczną na całym świecie. Doniesienia na ten temat pojawiały się także w prasie II Rzeczypospolitej. Artykuł przytoczony poniżej w całości, z zachowaniem ówczesnej pisowni i interpunkcji, ukazał się w dzienniku "Nowy Czas" w dniu 5 sierpnia 1934 roku.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nagłówek artykułu zamieszczonego w dzienniku "Nowy Czas" 5 sierpnia 1934 roku.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Beznadziejna podróż. Okręt "śmierci". Wrząca para przeciw buntownikom
|
|
|
|
|
|
|
|
---------W odległości kilkuset metrów od wybrzeża słonecznej wyspy Île de Re stoi statek. Jest to przeklęty statek, którego nazwa wywołuje na pobliskiej wyspie dreszcz grozy. W jego wnętrzu klatki z żelaznemi prętami, jak na okrętach przewożących do menażerji pojmane w dżungli dzikie zwierzęta. "La MARTINIERE" przewozi skazańców z Francji do Gujany. Przeklęty okręt wywiózł już tysiące, z których nie wrócił prawie nikt. Kości ich bieleją na piaskach, kruszeją i rozsypują się zwolna pod prażącemi promieniami słońca. Ten i ów próbował zbiec i wpadł w łapy Indjan, którzy za nagrodą wydają zbiegów z powrotem w ręce administracji obozu karnego. Innym udało się zbiec i zaginąć w świecie przed okiem wszelkiej władzy, zwykle jednak ci, którzy raz już zamknięci zostaną z kajdanami na rękach w żelaznych klatkach "LA MARTINIERE", giną dla świata.
---------Dopiero kiedyś po latach wielu administracja obozu nadeśle rodzinie urzędowe zawiadomienie o śmierci zesłańca i metrykę jego śmierci. Iluż żywych ludzi przeszło ten straszny etap... Ze starszych kapitan Dreyfuss, który po kilku latach wrócił. Z ostatnich czasów Nestorino, który zamordował i ograbił kolegę. "Piękny Karol" Baratand, miljoner, który dla kilku tysięcy zabił szofera i zmusił do samobójstwa kolegę, na którego zwalił zbrodnię. Pewien lekarz, w którego gabinecie, w szafie ściennej, znaleziono zwłoki inkasenta. Zatruwał go powoli infekcjami strychniny, aż go dokończył i obrabował z gotówki. Zesłany do Gujany, lekarz zbiegł i ukrył się w osiedlu todyjskiem w Kolumbji. Leczył dzikusów tak skutecznie, że gdy go odkryto i chciano wydać władzom francuskim, indjanie zagrozili powsta- niem, więc pozostawiono go w spokoju.
----------Żyje jeszcze na zesłaniu Nourric, syn ubogiej robotniczej rodziny z Paryża, handlarz jarzyn. Zesłano go za zamordowanie i ograbienie inkasenta. Czy był winien? Prawdopodobnie nie. Rewizja jego procesu odbędzie się wkrót- ce.Tym razem odjeżdża 670 zesłańców. Nie ma w tej partji „znakomitości", chyba może ów Jan Celerier, który, uważa- jąc się za niewinnego, zbiegł i przez 7 lat pracował uczciwie na tamtej półkuli na powrót do ojczyzny, u której progu powaliła go febra. Ojczyzna przyjęłaby go może, ale prawo odepchnęło. Nie odpokutował za winy, których może nie popełnił. Więc wraca na przeklętym statku z kajdanami na rękach i planuje zapewne nową ucieczkę. Bo Jan Celerier nie umie żyć w niewoli.
|
|
Statek więzienny MARTINIERE przy nabrzeżu portu w La Pallice. Stara francuska pocztówka.
|
|
Klatki do przewozu skazańców, zamontowane na s/s MARTINIERE.
|
|
|
|
|
|
|
----------Jest ich 670. Pobrzękując kajdanami, z chudym workiem przerzuconym przez ramię, wychodzą oto w otoczeniu silnej straży i nabitą bronią i dążą powoli ku wybrzeżu, do którego zbliżyła się "LA MARTINIERE". Wzdłuż kamienistej drogi stoją rodziny. Żona podnosi dziecię, by ojciec-skazaniec mógł je zobaczyć po raz ostatni. Szlocha, słania się i niknie w tłumie z dziecięciem.
---------Łzy toczą się paciorkam i po zwiędłej twarzy matki, która przybyła za ostatni grosz, by pożegnać syna. On nie winien... On ją przecież tak kochał... Nie mógł popełnić zbrodni. Widzi ją syn, podbiega i usuwa się na kolana. Z piersi dobywa się nieludzki ryk, gdy strażnik stanowczo, acz bez brutalności, wtłacza go do szeregu.
W tłumie przeważają kobiety i dlatego ta ostatnia chwila zesłańców przed wstąpieniem na pomost jest tak rozdzierająca.
--------Zaśwista przeraźliwie syrena. Z brzegu odpowie jej niemniej przeraźliwy krzyk... "LA MARTINIERE" odpływa ...
____________________________ Zainteresowanych dziejami statku MARTINIERE odsyłam do książki "Martinière, le transport des forçats 1910-1955". Autorami tego opracowania są: Franck Senateur, Bernard Cognaud i Paul Mauro. Wydawnictwo: Marines Editions, lipiec roku 2008. ---------
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
FACTA NAUTICA PROPONUJĄ TAKŻE:
|
|
|
|
|
Zbiornikowiec KAROL WOJTYLA
|
Kapitan ż.w. Robert Zahorski pisze o mundurach marynarskich
|
Atak Amerykanów na radziecki m/s PERESLAV ZALESSKIY
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Opublikowano 14 września 2021
|
____________________________________________________________________________________
Facta Nautica dr Piotr Mierzejewski od 2003
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|