Facta Nautica
 
Facta Nautica
Facta Nautica - internetowy magazyn nautologiczny
|||-  MARYNARKA WOJENNA  -  OKRĘTY  -  STATKI  -  WRAKI  -  MARYNARKA HANDLOWA  -|||
           
Epizody wojennomorskie
II wojna światowa
       
-   S/s WANJA  -
-  Rok 1939: Katastrofa statku wykorzystana w celach propagandowych  -
Piotr Mierzejewski
 
 
           
Swedish freighter s/s WANJA.
Szwedzki frachtowiec s/s WANJA (2618 BRT) - fotografia sprzed wybuchu II wojny światowej.
Statek zbudowano w roku 1919 w norweskiej stoczni  Fredrikstad Mekaniske Verksted A/S jako s/s ALDEBARAN dla małego szwedzkiego
armatora
E. Broden. W latach 1922-1926 pływał pod banderą norweską jako ESTHER ELINA (armator Gřrrissen & Co. -  Willy Gřrrissen).
Pod banderę szwedzką wrócił w 1926, gdy stał się własnością przedsiębiorstwa
Transmarin, A/B. Przemianowano go wtedy na WANJA.
           
"Parowiec szwedzki zajęty i zatopiony przez Anglików"
"Załoga bez środków żywnościowych rzucona na pastwę losu"
           
           

Wybuch II wojny światowej zastał szwedzki frachtowiec s/s WANJA (2618 BRT, 4475 DWT, 10 węzłów),
należący do
Transmarin, Aktiebolaget (Helsinborg), na wodach amerykańskich. 13 września 1939, po
zabunkrowaniu w Newport (Virginia), wyszedł do Boca Grande na Florydzie po ładunek fosfatów, które miał
oficjalnie dostarczyć do Landskrony (Szwecja).

  Statek jednak nigdy nie dotarł do portu przeznaczenia, gdyż 12 października został zatrzymany na morzu
w rejonie Szetlandów przez brytyjski krążownik z
Northern Patrol i obsadzony przez uzbrojonych marynarzy
Royal Navy
. Brytyjczycy nabrali bowiem podejrzeń, że ładunek mógł być przeznaczony dla III Rzeszy i aby
sprawę dokładnie wyjaśnić, skierowali frachtowiec do Kirkwall na Orkadach. W tamtejszym porcie
planowano przeprowadzić dochodzenie, decydujące o dalszych losach parowca i jego ładunku. W niejasnych
okolicznościach, prawdopodobnie wskutek błędu nawigacyjnego, WANJA wszedł na mieliznę przy wyspie
Sandy rankiem 14 (lub 15, według innych źródeł) października i utknął na niej na zawsze. Brytyjczycy
musieli opuścić unieruchomiony statek ze szwedzką załogą.

  Utrata przez Szwecję frachtowca WANJA nie wzbudziła większego zainteresowania ówczesnej prasy.
Dość powiedzieć, że chociaż jego katastrofę spowodowały działania
Royal Navy, to gazety anglojęzyczne
sprawę tę całkiem przemilczały. Zaskakujące, że los szwedzkiego statku pominął nawet Charles Hocking
w swym fundamentalnym dziele "
Dictionary of Disasters at Sea During the Age of Steam, including sailing
ships and ships of war lost in action 1824 - 1962
" (London. 1969). Skąpe informacje na temat pojawiły się
oczywiście w Szwecji i - o dziwo - skwapliwie zostały podchwycone przez propagandę III Rzeszy.

  Tekst na ten temat katastrofy s/s WANJA opublikowała m.in. polskojęzyczna prasa Generalnego
Gubernatorstwa. Cytuję go w całości poniżej, opierając się na dzienniku "Goniec Krakowski" z dnia 31
października 1939 roku:
Parowiec szwedzki zajęty i zatopiony przez Anglików
Załoga bez środków żywnościowych rzucona na pastwę losu
Sztokholm, 31 października. O angielskiej "rycerskości" wobec neutralnych świadczy sprawozdanie, opublikowane w
"
Stockholms Tidningen". W jednym z artykułów członek załogi szwedzkiego parowca VANJA opowiada swoje przeżycia.
Parowiec będący w drodze do Szwecji z ładunkiem sztucznego nawozu, został w pobliżu wysp Szetlandzkich zatrzymany
przez angielski okręt wojenny i zmuszony do przyjęcia  na swój pokład angielskiej załogi nadzorczej. Oficerowie tej zalogi
przejęli dowództwo okrętu. Nie znali oni jednak własnego morza tak, że okręt w pobliżu wyspy Sandy najechał na mieliznę.

   Angielski statek nadaremnie usiłowal uwolnić parowiec szwedzki. Po tej nieudanej próbie, angielska załoga opuściła
okręt. Załogę szwedzką pozostawiono na pastwę losu. Mimo, że Anglicy wiedzieli, że okręt nie jest dostacznie zaopatrzony
w środki żywnosciowe, nie podjęli jednak najmniejszej próby, aby dopomóc załodze okrętu.

    Szwedzi przez 3 dni pozostali w czasie najgorszej pogody i w niezwykle niebezpiecznej sytuacji. Huragan był tak
silny, że nie mogli nawet wylądować przy pomocy łodzi ratunkowych. W końcu udało się załodze przerzucić linę na brzeg i
przy niezwykle silnym falowaniu morza przedostać się na pobliską wyspę. W następstwie angielska łódź strażnicza przyjęła
Szwedów na swój pokład i po zakończeniu swej służby wysadziła ich w Kirkwall. Załoga szwedzka przebywała 14 godzin
na angielskim okręcie, ale nie otrzymała żadnego posiłku.
    Wejście na mieliznę parowca WANJA nie pociągnęło
za sobą żadnych ofiar i tak naprawdę było tylko
drobnym incydentem w toczącej się wojnie morskiej
1939 roku. Może więc dziwić, czemu hitlerowski
okupant tak obszernie informował o nim polskiego
czytelnika. Odpowiedź jest jednak prosta. Działania
niemieckiej propagandy od września 1939  zmierzały
do nadszarpnięcia wiary Polaków w możliwość
jakiejkolwiek pomocy ze strony Wielkiej Brytanii, a
także do przedstawiania polityki brytyjskiej, jako
sprawczyni klęski i upadku Polski. Sprawa
szwedzkiego statku w tej sytuacji wspaniale wpisała
się w obowiązującą linię hitlerowskiej propagandy.
Wszak jednym z jej przejawów był słynny plakat
"Anglio! Twoje dzieło!" stworzony przez T. Matejkę
(patrz obok).
Plakat autorstwa T. Matejki służył niemieckiej antybrytyjskiej
propagandzie w Generalnym Gubernatorstwie.
     Brytyjczycy podczas wojny parokrotnie podejmowali próby ściągnięcia szwedzkiego parowca z mielizny.
Wszystkie zakończyły się jednak fiaskiem. Zdarzyło się także, że unieruchomiona jednostka stała się celem
niemieckiego lotnictwa, lecz bombardowanie okazało się nieudane.

    Utylizacja wraku rozpoczęla się już w trakcie działań wojennych. Trwała ona razem ze stopniowym
przewożeniem fosfatów na ląd. Nie obeszło się przy tym bez ofiar. Niewielki statek ratowniczy NELLIE,
przebudowany z kutra rybackiego, który przewoził z wraku najwartościowsze przedmioty, rozbił się o skały
5 listopada 1941 r. Z jego 7-sobowej zalogi nikt nie ocalał.

    Fragment rufy statku sterczał ponad powierzchnię morza jeszcze na początku lat osiemdziesiątych
ubiegłego wieku.
           
Wrak s/s WANJA widoczny na fotografii lotniczej z roku 1942. Dziś zostało z niego jedynie trochę blach.
           
           
    ________________________
   
ADDENDUM

3 września 1932 roku s/s WANJA uratował czterech rozbitków z niewielkiego niemieckiego szkunera CLARA ELISE, który zatonął u brzegów
Szwecji. Morze pochłonęło jednak kapitana tej jednostki i trzech innych członków załogi.
           
           
        Opublikowano 13 czerwca 2021
____________________________________________________________________________________

Facta Nautica
dr Piotr Mierzejewski
od 2003
           
 
Facta Nautica
 
           
 
Sztandary