M-96 Rzekomy sukces kapitana A.I. Marinesko - Radziecki okręt podwodny
|
|
|
|
Radziecki okręt podwodny typu 'M' XII serii.
|
|
---------M-96, radziecki przybrzeżny okręt podwodny typu M ("Malutka") XII serii, znany jest miłośnikom spraw wojennomorskich głównie z tego, że dowodził nim przez pewien czas najsłynniejszy radziecki podwodnik, Aleksandr I. Marinesko, późniejszy dowódca słynnego S-13, Bohater Związku Radzieckiego.
--------Stanisław Woliński w swojej książce "Zatoka Fińska w ogniu" (Krajowa Agencja Wydawnicza, Szczecin, 1982) przedstawił zbeletryzowany opis patrolu bojowego M-96 u wybrzeży Finlandii w sierpniu 1942 roku. M-96 działał wtedy w składzie tzw. drugiego "eszelonu" okrętów podwodnych, obok M-97, L-3, LEMBIT, S-13, SZCZ-304, SZCZ-309, SZCZ- 310, SZCZ-323 i SZCZ-407 (W.I. Dmitriew 1973, str. 127). Podczas tego patrolu przyszły idol radzieckich i rosyjskich podwodników, kapitan A.I. Marinesko, miał rzekomo odnieść swój pierwszy wojenny sukces ...
--------Poniżej cytuję fragment wspomnianej książki S. Wolińskiego (op.cit., str. 197-201):
|
- --------"(...) w dniu 12 sierpnia 1942 roku — była to bodajże środa — zatokę Lavensaari opuścił nie okręt, ale okręcik podwodny: M (jak „Malutka") z numerem burtowym „96". Dowodził nią kpt. A. Marinesko. Jak zwykle, odprowadziły go na zachód trałowce i ścigacze. Na oczach ich załóg „Malutka" miękko, spokojnie weszła pod wodę i rozpoczęła swój marsz na zachód, ku Bałtykowi. ---------Ale nie tam miał działać okręt kpt. Marinesko. „Malutkiej" przypadły w udziale działania bojowe pod bokiem nieprzyjaciela, w samej Zatoce Fińskiej, na jej wodach. ---------Kpt. Marinesko poprowadził swój okręt północnym przejściem przez hoglandzką pozycję minową. Na tej trasie dozorowce Kriegsmarine wykryły M-96. Sygnaliści niemieccy widzieli jednak „Malutką" tylko przez moment, a w takim wypadku trudno jest nawet wytrawnemu obserwatorowi dokładniej ustalić miejsce, w którym dostrzegł peryskop. Zadanie takie jest tym trudniejsze, im fala większa. Tak więc pierwszy atak niemiecki nie powiódł się. Okręt uszedł, nim nastąpiło zmasowane natarcie ścigaczy i pomyślnie zajął wyznaczoną mu pozycję. --------W piątkowy ranek 14 sierpnia „Malutka" znajdowała się na południe od latarni morskiej Porkkalan-Kallboda, w odległości około dwudziestu kabli od niej, w położeniu podwodnym na głębokości peryskopowej. --------Któryś raz z rzędu kpt. Marinesko podał komendę. — Peryskop góra! --------Dotychczas za każdym razem w peryskopie pokazywał się czysty horyzont. Czy i tym razem tak będzie? Oficer spojrzał przez okular i natychmiast przywarł twarzą do peryskopu — miał przed oczyma duży transportowiec za nim dwa szkunery i trzy kręcące się w koło ścigacze. ---------— Hydro, jaki kurs konwoju i jego prędkość? Jaka odległość do czołowego? ---------Pełniący wachtę w centrali spostrzegli, że czoło dowódcy przecięła pionowa bruzda. ---------— Peryskop dół! ---------Kapitan podszedł do mapy, coś tam z nawigatorem liczył. ---------— Ster lewo 40. Wejść na kurs 275. ---------— Jest lewo 40. Wchodzę na kurs 275. I po chwili. ~ Ster leży 290... 285... 280... 276... 275... Okręt na kursie 275 stopni! --------Wszyscy, cała załoga, w każdym najmniejszym nawet okrętowym zakamarku słyszą komendy na ster i odpowiedzi sternika. Wiedzą, trwa polowanie, jeszcze chwila a poczują szarpnięcie i „Malutka" pozbędzie się torped. Gdy wszystko pójdzie jak trzeba, chwilę po tym powinni usłyszeć podwodny wybuch. Bo jeśli go nie będzie, zrozumieją, że atak bez powodzenia. Ale jeśli usłyszą, to już w następnym momencie „Malutka" będzie uciekała w głębinę, jak najdalej w prawo albo w lewo od miejsca ataku. A może dowódca pójdzie tam, gdzie tonie trafiony statek? Mówią, że to najlepsza kryjówka być blisko tonącego. Tam nikt nie szuka podwodniaka... Te trzy widziane przez peryskop ścigacze okazały się wyjątkowo zawzięte. Natychmiast rzuciły się na poszukiwania okrętu podwodnego. Ich bomby gęsto padały wokoło. Od eksplozji gasło na okręcie światło; stanął żyrokompas; uszkodzonych zostało wiele urządzeń pomiarowych; zegarów kontrolnych. Podwodnicy mówią: Zwykła sprawa w takiej sytuacji... Małe piwo... Ale mechanik okrętowy, kpt. inż. E. Nowakow także nie zasypiał gruszek w popiele. Pod jego dowództwem elektrycy i drenażyści, a także elektryk nawigacyjny tak szybko jak mogli usuwali jedno uszkodzenie po drugim. --------Okręt podwodny oddalił się z niebezpiecznego dlań miejsca i przeszedł w rejon Paldiski. Tu Marinesko spędził cztery kolejne dni. Obserwował ruch nieprzyjacielskich okrętów i konwojów na powierzchni, określał ich tory wodne, zasady pełnienia dozorów. Nie doczekawszy się celu godnego torpedy — M-96 opuścił rejon Paldiski i w poniedziałek 24 sierpnia dotarł do Lavensaari, skąd z kolejnym zespołem eskortowym wrócił do Kronsztadtu. --------M-96 zapisał na swym koncie jeden zatopiony statek; jego rejs bojowy trwał zaledwie 11 dni. Ale warto uzmysłowić sobie, w jakim działał rejonie. Przebył pod wodą około 300 mil morskich. Krążąc w wyznaczonym rejonie okręt dwadzieścia razy przekraczał granice pól i zagród minowych, przez cały czas działając w wyjątkowo trudnych warunkach. A kpt. Marinesko? Okazał się doskonałym podwodnikiem. Później zajmował jedno z czołowych miejsc w całej radzieckiej flocie podwodnej. To przecież on, dowodząc okrętem S-13 zatopił najpierw na Ławicy Słupskiej 30 stycznia 1944 [błąd! był to 1945, przyp. FACTA NAUTICA] roku niemiecki statek WILHELM GUSTLOFF (25484 BRT). W tym samym rejonie, 10 lutego 1945 roku posłał na dno inny statek niemiecki GENERAL STEUBEN o nośności 14660 BRT."
|
|
---------Współczesne opracowania rosyjskie nie potwierdzają faktu zatopienia w sierpniu 1942 przez M-96 jakiegokolwiek statku. Część opracowań radzieckich podawała wprawdzie, iż zatopioną jednostką był statek HELEN (1850 BRT). Mało tego, M-96 miał nieudanie atakować podczas tego patrolu także pływającą baterię artyleryjską, występującą w piśmiennictwie pod nazwami SAT-5, HELLON lub HELENE (ok. 400 ton). Obecnie wiadomo, że A.I. Marinesko w trakcie opisanego patrolu dokonał tylko jednego ataku, strzelając jedną torpedę z odległości 12 kabli w kierunku konwoju złożonego ze statku eskortowanego przez pięć małych jednostek. Strzał był niecelny, a zmarnowana torpeda była jedyną jaką wystrzelił do wroga słynny Marinesko przez cały okres dowodzenia M-96 ...
|
|
_____________________________________________________________
FACTA NAUTICA dr Piotr Mierzejewski, hr. Calmont
|
|
|
|
|
|
|
|
|