|
------Przypadki utraty kotwic przez jednostki pływające nie należą do rzadkości, chociaż obecnie trafiają się nie tak często kiedyś. Przyczyny takich zdarzeń są różne, np. ciężkie warunki atmosferyczne, awaria windy kotwicznej, pęknięcie łańcucha, albo zwyczajnie błąd ludzki podczas rzucania kotwicy.
---------Remont Nabrzeża Pomorskiego w gdyńskim porcie, prowadzony w latach 2008-2010, przyniósł m.in. ciekawe znalezisko w postaci potężnej kotwicy patentowej typu Halla (fotografia z lewej). Według informacji podawanych wówczas przez lokalną prasę, kotwica ta, ważąca około 5,5 ton i mająca wysokość prawie 4 metrów, pochodziła z brytyjskiego statku o nośności około 10 000 DWT. Autorzy tych notatek publikowali opinię, że ów nieznany z nazwy "anglik" utracił ją prawdopodobnie w latach dwudziestych lub trzydziestych ubiegłego wieku. 26 czerwca 2009 roku znalezioną kotwicę ustawiono na specjalnym postumencie na Nabrzeżu Pomorskim, nieopodal niszczyciela ORP BŁYSKAWICA. Zamontowana przy niej tablica informacyjna skorygowała wcześniejsze doniesienia prasowe, określając wysokość jej trzona do 3 metrów.
------Wydaje sie nieprawdopodobne, aby zgubienie tej kotwicy zostało odnotowane w przedwojennych gazetach brytyjskich. Prasa Zjednoczonego Królestwa odnotowała jednak przypadek utraty kotwicy w brytyjskim porcie przez największy podówczas polski okręt wojenny, transportowiec ORP WILJA. Miało to miejsce w Dover w roku 1927. Cała ta sprawa i jej okoiliczności chyba nigdy nie zostały ujawnione polskiej opinii publicznej przez dowództwo naszej marynarki. Być może uznano ją za zbyt kompromitującą?
|
|