Sztandary.
Sztandary.
Sztandary OSP
-   MORZE   |   MARYNARKA HANDLOWA   |   STATKI   |   OKRĘTY WOJENNE   |   WRAKI   |   MARYNARKA WOJENNA   |   ŻEGLUGA   -
         
NISZCZYCIELE
     
FRANCJA
Hosting by Yahoo! Web Hosting
MOUSQUET
Niszczyciel typu 'ARQUEBUSE' - I wojna światowa - Bój z krążownikiem SMS EMDEN
 
 
Francuski niszczyciel MOUSQUET zbudowano w Nantes w zakładach Ateliers & Chantiers de la Loire.
Wyporność standard  - 302 t;  prędkość - 28-30 węzłów; uzbrojenie - 1 x 65 mm, 6 X 47 mm, 2 wyrzutnie torpedowe 380 mm (2 x I); napęd - dwie maszyny
parow
e potrójnej ekspansji 6300 KM (i.h.p.), 2 kotły parowe opalane węglem, 2 śruby; zapas węgla - 75 t; zasięg: 920-950 Mm przy 15 węzłach;
wymiary 58,3 x 6,4 x 3,2 m; załoga - ok. 60 ludzi.
-
      MOUSQUET  był jednym z dwudziestu niszczycieli (kontrtorpedowców) typu 'ARQUEBUSE', które zasiliły francuską marynarkę wojenną (Marine
nationale
) w latach 1902-1904. We Francji klasyfikowano okręty te jako torpilleurs d'escadre  lub contre-torpilleurs.  Podczas I wojny światowej nie różniły
się wielkością od nowo budowanych torpedowców, stąd zdarza się, iż określa się je czasem mianem torpedowców.
MOUSQUET jako jedyny okręt tego typu
zatonął w wyniku bezpośrednich działań nieprzyjaciela.

    
MOUSQUET  powstał w zakładach Ateliers & Chantiers de la Loire  w St. Nazaire. Budowę jego rozpoczęto w listopadzie 1900 roku, zaś wodowanie miało
miejsce 7 sierpnia 1902 r. Ukończony na początku 1903 roku, odbył próby w Lorient i wszedł do służby w maju 1903 r. Początkowo  przydzielony do eskadry
śródziemnomorskiej, już w marcu 1904 r. znalazł się na wodach dalekowschodnich. Dotarł tam, razem ze swoim bliźniakiem
FRONDE, przetransportowany
przez krążownik
D'ASSAS. Przez pewien czas bazował w Sajgonie.  Początek pierwszej wojny światowej zastał go na Malajach. Podczas legendarnego rajdu
niemieckiego krążownika
SMS EMDEN wchodził w skład sił stanowiących obronę portu Penang. Opis wydarzeń jakie rozegrały się 28 października 1914 roku
opisali J. Gozdawa-Gołębiowski i T. Wywerka-Prekurat w książce "Pierwsza wojna światowa na morzu" (Wyd. Lampart, Warszawa 1994)
:

       "Dyżurujący przed Pinangiem mały francuski kontrtorpedowiec  
MOUSQUET nie był powiadomiony o napaści, usłyszał jednak odgłosy strzałów, spieszył
więc co sił w stronę portu.
EMDEN  pierwszy otworzył ogień do zaskoczonego kontrtorpedowca. MOUSQUET odpowiedział ze swych lekkich dzial, lecz
przewaga krążownika była miażdżąca. Jedno działo 65 mm i cztery 47 mm francuskiego okrętu nie mogły wyrządzić dużej krzywdy
EMDENOWI. Francuzi
walczyli jednak bardzo odważnie.  Podeszli nawet do  
EMDENA na odległość 500 m, aby przeprowadzić atak torpedowy. Ogień niemiecki osadził jednak
MOUSQUETA na miejscu. Po chwili całkowiecie strzaskany zatonął. Śmierć znalazło 42 ludzi załogi."
 
         Znacznie obszerniejszy opis stracia między niszczycielem  MOUSQUET
a krążownikiem
EMDEN pojawił się  w polskim piśmiennictwie za sprawą
Wojciecha Holickiego  
(MSiO, nr 9 i 12 /2011). Fragmenty jego artykułów
cytuję poniżej.

 
       "MOUSQUET płynął ku portowi, bo usłyszano na nim odgłosy wybuchów. (...)
Gdy obserwatorzy zameldowali zauważenie płynącego kontrkursem
czterokominowego okrętu (Niemcy w porę zdążyli znów podnieść fałszywy),
Théroinne wziął go za brytyjski, rozkazał podnieść banderę i czekał na sygnał
żądający identyfikacji. Gdy o 07.30 odległość między okrętami spadła do około
4500 m,
EMDEN wykonał zwrot w lewo i otworzył ogień - pierwsza salwa
przeniosła. Dowódca torpedowca
, mimo kompletnego zaskoczenia wydał
natychmiast rozkaz zajęcia stanowisk bojowych (...). Druga salwa była za
krótka, ale pociski spadły tak blisko
MOUSQUETA, że podmuch wyrzucił za
burtę kilku marynarzy. Trzecia nakryła cel. Jeden z pocisków zniszczył armatę
na dziobie, inny trafił w kabinę radiową, zabijając obu operatorów, a kolejny
rozerwał się w kambuzie i jego odłamki przebiły tylny kocioł parowy. W tym
czasie Francuzi dopiero zaczęli się odgryzać (trzech ludzi obsadziło działko po
prawej burcie i otworzyło ogień, a zastępca Théroinne'a, por. mar. Villedieu de
Torcy, zajął się szykowaniem do strzału wyrzutni. Zanim zaczął ją obracać,
MOUSQUET został nakryty przez drugą salwę i ugodzony odłamkiem oficer
stracił przytomność. Pocisk, który wybuchł w pomieszczeniach załogowych na
dziobie spowodował bardzo silny przeciek. Kolejny zniszczył wentylator
kotłowni dziobowej, a jego odłamki przebiły drugi z kotł
ów, utrzymywany pod
pełnym ciśnieniem, więc przedział zamienił się w piekło, nikt w nim nie uniknął
silnych oparzeń. Natomiast ustał dopływ pary i
MOUSQUET stracił napęd.
Dowódca mechaników Arthur Bourcie wydał wobec tego rozkaz opuszczenia
stanowisk, co niemal zaraz przypłacił życiem - gdy wyszedł na pokład, został
praktycznie przecięty na pół przez kawał blachy niesiony podmuchem. Zginęli
też marynarze przy tylnej wyrzutni, która przestała nadawać się do użytku."
Francuska pocztówka propagandowa przedstawiajaca walkę
niszczczyciela
MOUSQUET z krążownikiem EMDEN.
        "(...) Pomost bojowy opuścili wówczas Théroinne i trzeci z oficerów, 29-
letni por. mar. Leon Carissan, mający niemal urwaną lewą stopę i zmasakrowane
prawe ramię. Ten pierwszy był natomiast ranny w głowę, płynąca spod czapki krew zalewała mu twarz. Stwierdził jednak, że nie potrzebuje ofiarowanej mu
kamizelki ratunkowej i oddał ją rannemu marynarzowi. Gdy Francuzi wskoczyli do wody (wszystkie szalupy były rozbite) i zaczęli oddal
ać się od tonącego
okrętu,
EMDEN otworzył ponownie ogień i MOUSQUET poszedł na dno dziobem naprzód, po zaledwie kwadransie od rozpoczęcia nierównej walki. Z krążownika
spuszczono wówczas dwie łodzie, które zaczęły wyławiać rozbitków i ostatecznie z 76 członków załogi torpedowca uratowano 36. Nie było wśród nich dowódcy,
który początkowo wydawał się dobrze radzić sobie w wodzie, ale potem stracił przytomność. Jeden z marynarzy wciągnął go na drewniany pojemnik dla flag
sygnałowych, ale gdy musiał zwolnić w pewnym momencie uchwyt skrzynia przekręciła się. Kapitan oraz podtrzymujący go podwładny zniknęli pod wodą i wypłynął
tylko ten drugi. Krótko potem na skrzynię trafił ciężko ranny, wzywający pomocy de Torcy, ale i on utonął, gdy ten sam wybawca stracił go w pewnym momecie
z oczu."
 
Rok 1922: Ceremonia żałobna na mogile członków załogi niszczyciela MOUSQUET
w Sabangu. Fotografia z l'ILLUSTRATION.
Félix Alexandre Jules Théroinne
(1871-1914)
   
     "(...) dwaj lekarze na krążowniku mieli pełne ręce roboty. Jednym z najciężej rannych Francuzów był
Carissan, który nie pozwolił na zajęcie się nim w pierwszej kolejności, imponując Niemcom spokojem i troską
o podwładnych. Obrażenie odniesione przez wielu rozbitków nie dawały im większych szans na przeżycie

i w nocy dwóch z nich zmarło. Ich ciała powierzono morzu o 09.00, podczas ceremonii z pełnymi honorami
wojskowymi, z udziałem wszystkich oficerów i większości załogi
EMDENA. (...) Dopiero 30 października
o 04.00 natknął się na jakiś frachtowiec. Znajdował się wówczas około 140 Mm na zachód od Sabangu,
a zatrzymanym parowcem był brytyjski NEWBURN (3554 BRT), płynący na Jawę via Sumatra. Ponieważ
okazało się, że sól w jego ładowniach jest własnością firmy niemieckiej, von M
üller postanowił nie zatapiać
statku. W zamian za tę grzeczność zażadał od kapitana przejęcia zmniejszającej się grupy jencó
w (w nocy
zmarł kolejny) oraz motywując to pogarszającym się stanem rannych - skierowania się do
wspomnianego,
neutralnego portu (...). O 21.00  
NEWBURN zawinął do Sabangu, niedługo przed dotarciem tam wyzionął na nim
ducha jeszcze jeden Francuz. Pozostali ranni trafili do miejscowego szpitala i po paru godzinach zmarł również
Carissan, któremu na  
EMDENIE  musiano amputować część nogi. 31 października obaj zostali pochowani
podczas ceremonii z udziałem miejscowego komendanta wojskowego i dowódcy bazującej w porcie
holenderskiej kanonierki
SERDANG."


       "5 stycznia 1915 roku cała załoga MOUSQUETA została wymieniona w rozkazie pochwalnym Marine
Nationale
. Postawę Carissana uhonorowano dopiero po wojnie: w czerwcu 1919 roku został pośmiertnie
kawalerem Legii Honorowej, a jego nazwiskiem ochrzczono okręt podwodny (...)".
Léon Jacques Carissan
(1885-1914)
 
Francuski niszczyciel MOUSQUET. Data i miejsce wykonania fotografii nieznane.
           Zapomniany przez wiele lat wrak niszczyciela nadal spoczywa na dnie Cieśniny Malakka, na głębokości zaledwie 9,4 -16 m, w rejonie Muka Head. W roku
1970 stał się obiektem eksploracji grupy płetwonurków. Wydobyta przez nich kotwica znajduje sę obecnie na dziedzińcu
Penang Museum w Georgetown
(Malezja). Wiadomo, że wymontowano z wraku także fragment telegrafu okrętowego, lecz pozostał on w rękach prywatnych.
 
Dr John R. Robertson podczas promocji swojej książki "The Battle of Penang"
w
Eastern & Oriental Hotel w Georgetown  (Penang) w marcu 2012 roku.

Kotwica niszczyciela MOUSQUET
na dziedzińcu
Penang Museum.
          Po roku 2000 nieoczekiwanie odżyły w Malezji wspomnienia o tragedii niszczyciela i jego załogi. Wystawę przypominającą wydarzenia z 28 października
1914 r. zorganizowało towarzystwo
Alliance Française de Penang. Z kolei dr John Robertson, emerytowany brytyjski psychiatra, stał się "strażnikiem pamięci"
okrętu.  Dzieje niszczyciela prezentuje od roku 2004 podczas publicznych prelekcji. W marcu 2012 roku wyszła drukiem jego książka zatytułowana  "The
Battle of Penang" , w której wiele miejsca poświęcił h
istorii MOUSQUETA i ludzi z nim związanych.
Opublikowano: 22 lipca 2012 r.
dr Piotr Mierzejewski
Facta Nautica: morze statki okręty wojenne wraki
Piotr Mierzejewski.
Okręty. Magazyn historyczno-wojskowy.
       
Sztandary: sztandary szkolne - sztandary harcerskie - sztandary strażackie
Graptolite Net: Graptolites and Pterobranchs.
     
Sztandary szkolne. Sztandary OSP.
 
Holenderski torpedowiec
Z 5
Holenderski torpedowiec
Z 1
Pierwszy francuski
kuter torpedowy
Brytyjski torpedowiec
HMTB 38
Miał to być pierwszy
kuter torpedowy
Estonii
Pierwszy irlandzki
kuter torpedowy
Sztandary OSP
na zamówienie
Sztandar OSP TRZCINIEC
Baltic quest. Nurkowania wrakowe.
Wyprawy na wraki
Regulamin
Służby na Okrętach
Przy wchodzeniu na okręt
i opuszczaniu go każdy żołnierz
oddaje honory banderze przez
zwrot głowy w jej kierunku
i salutowanie w momencie
przekraczania burty okrętu.