Facta Nautica: morze statki okręty
Sztandary strażackie OSP i PSP
Sztandary haftowane szkolne, wojskowe, policyjne
marynarka wojenna
sztandary
Facta Nautica: morze - statki - okręty wojenne - wraki - marynarka wojenna ships vessels submarines navy
||| -     MARYNARKA HANDLOWA     -     MORZE      -     STATKI     -     OKRĘTY WOJENNE    -      WRAKI   -    MARYNARKA WOJENNA    - |||
                   
Okręty pomocnicze
           
NIEMCY: III Rzesza
Hosting by Aabaco Web Hosting
V 701 (ESTE)
- Pomocniczy patrolowiec - Vorpostenboot - II wojna  światowa -
dr Piotr Mierzejewski
Third Reich - Kriegsmarine.
   
   
The typical German patrol boat (Vorpostenboot) was a pre-war fishing-vessel.
Jeden z wielu setek patrolowców (Vorpostenboot)  Kriegsmarine, powstałych przez uzbrojenie i przebudowę statku rybackiego.
 
----------Informacja o zatonięciurniewielkiego niemieckiego patrolowca V 701 21 października 1939 roku na Bałtyku obiegła bez mała cały świat. Uwaga jaką
poświęciły temu w gruncie rzeczy niewielkiemu incydentowi ówczesne gazety, wynikała niewątpliwie z faktu dużej liczby ofiar, pewnej tajemniczości
okoliczności, a zwłaszcza zaangażowania duńskiego dworu królewskiego w następujący potem ciąg wydarzeń.
 
*     *     *
---------Pomocniczy patrolowiec (Vorpostenboot)  V 701 zbudowano w roku 1934 jako parowy trawler rybacki o nazwie ESTE, charakteryzujący się
pojemnością 426 BRT przy długości 48 metrów. Zmobilizowany jeszcze w sierpniu 1939 r.,  uzbrojony w działo 88 mm oraz małokalibrową przeciwlotniczą  
broń artyleryjską  (20 i 40 mm) i karabiny maszynowe, z dniem 22 września tego samego roku rozpoczął służbę w
7. Vorpostenbootflotille, mającej swoją
bazę w Kilonii. Flotylla składała się z sześciu dawnych trawlerów, mających za zadanie codziennie patrolowanie Sundu i akwenów sąsiednich, dozorowanie
ustawionych tam defensywnych zapór minowych i rozstrzeliwanie zerwanych min kotwicznych.

--------22 października 1939 roku dowództwo Kriegsmarine opublikowało komunikat o przepadnięciu bez wieści na wodach Bałtyku patrolowca V 701. Okręt
ten nie powrócił do bazy w wyznaczonym terminie z rutynowego patrolu i nie reagował na próby nawiązania łączności radiowej. Sytuacja wyjaśniła się, gdy z
Danii nadeszła wiadomość, iż w rejonie wyspy Møn 21 pąździernika zaobserwowano na morzu ogromną eksplozję. W rejon wydarzenia wystartowały jeszcze
tego samego dnia z bazy na wyspie Amager duńskie wodnosamoloty rozpoznawcze
Heinkel HE8.  Jednemu z nich, mimo bardzo złych warunków pogodowych,
udało się znaleźć dryfującą na wzburzonym morzu tratwę. Pilot nie zważając na poważne niebezpieczeństwo stwarzane przez wysoką falę, wodował tuż
obok tratwy, której rozpaczliwie trzymało się czterech rozbitków. Nie mogąc wziąć tych nieszczęśników na pokład maszyny, umożliwił im przywiązanie się
do pływaków samolotu. Drugi
Heinkel naprowadził w to miejsce jednostkę ratunkową, która podniosła rozbitków z wody. Dziesięć godzin po eksplozji o
własnych siłach dotarł do duńskiego brzegu w stanie skrajnego wyczerpania jeszcze jeden ocalały członek załogi
V 701. Następnego dnia duńscy rybacy
wyłowili siedem ciał niemieckich marynarzy. 24 września znaleziono na plażach pięćdziesiąt kolejnych zwłok.
 
Pogrzeb marynarzy z V 701:  Kondukt żałobny.
Pogrzeb marynarzy z V 701: Trumny ustawione w kościele.
Pogrzeb marynarzy z V 701: Wyprowadzenie zwłok z kościoła.
Pogrzeb marynarzy z V 701: Otwarta mogiła z trumnami.
   
---------Z załogi liczącej siedemdziesięciu sześciu ludzi uratowało się tylko pięciu. Pogrzeb ofiar odbył się w Danii, w obecności przedstawicieli rządu
duńskiego i ambasadora III Rzeszy. Polegli pochowani zostali we wspólnej mogile, zaś pamięć o nich uczczono pomnikiem. Obaj piloci wodnosamolotów,
którzy w ciężkich warunkach ratowali robitków, otrzymali listy pochwalne od króla Danii, Chrystiana X.

---------Dowódcą nieszczęsnego V 701 był doświadczony oficer marynarki, Kapitänleutnant dr Bruno Kindt (ur. 1896 r.). Podczas pierwszej wojny światowej
służył w stopniu
Leutnant zur See jako oficer wachtowy na torpedowcach S 18 i V 1. Odszedł do cywila 31 marca 1919 roku, a następnie ukończył studia
uniwersyteckie i uzyskał stopień doktora nauk chemicznych. W chwili wybuchu drugiej wojny światowej zajmował stanowisko dyrektorskie w firmie
OSRAM, lecz zgłosił się na ochotnika do służby w
Kriegsmarine. Ciało jego odnaleziono dopiero po miesiącu od katastrofy, wyrzucone przez morze na
południowy brzeg wyspy Amager.

--------Niemcy jako oficjalną przyczynę zatonięcia V 701 podali wejście na własne pole minowe. Duńczycy nieoficjalnie sugerowali, że wielka siła eksplozji
wskazywała wyraźnie na wybuch min na pokładzie jednostki.

--------Na marginesie opisu losów V 701 przedstawiam poniżej obszerny cytat ze słynnej książki "Rekiny i małe rybki" pióra niemieckiego pisarza,
Wolfganga Otta. Autor ten opisuje los marynarzy, których pomocniczy trałowiec, będący uprzednio statkiem rybackim, wpadł na minę.
   
Vorpostenboot.
--------"(...) wszyscy nauczyli się, że śmierć to nic wielkiego w porównaniu z
tym, co trzeba wycierpieć, zanim się umrze. Nauczyli się, że umieranie jako
takie może być drobnostką, po prostu niczym, i że na wojnie chodzi
wyłącznie o to, jaką śmierć trzeba znosić, w jakiej formie przychodzi ona do
człowieka i przede wszystkim: czy przychodzi prędko, czy też nie spieszy
się i dręczy swoją ofiarę, nim ją zabierze; czy najspokojniej stoi obok i
przygląda się, jak ta ofiara wariuje z bólu. Tej nocy śmierć była sadystką."

--------"Okręt numer 4 wpadł na minę. Stało się to o zmierzchu, przy świetle
zaledwie umożliwiającym strzelanie, celownik siedemset metrów. Po lewej
burcie okrętu numer 4 idący
Albatros natychmiast zastopował. Eksplozja nie
była szczególnie efektowna: mocny, krótki, suchy huk i tyle. Numer 4 od
razu podniósł na maszcie czarną kulę na znak niezdolności manewrowania.
Teichmann podziwiał sprawność tego sygnału. Słyszał, jak dowódca
trafionego statku wykrzykuje do swoich ludzi rozkazy, bez pośpiechu i z
całkowitym spokojem. Chwilami dobiegały go jakieś krzyki, ale to musiało być
kilku mniej odpornych, pomyślał, których nerwy podniosły. Widział, jak załoga
okrętu numeru 4 odczepia tratwy i rzuca je do wody, po czym opuszcza
swoich kolegów na tratwy. Wtedy wyraźnie usłyszał, że to ich krzyk."
Propagandowa fotografia przedstawia wigilię załogi pomocniczego
patrolowca (Vorpostenboota) w roku 1939.
   
--------"Na mostku zapalił się reflektor i oświetlł obydwie tratwy. Oświetlał je na przemian. Ilekroć jedna z nich znalazła się w stożku światła, wydawało
się, że ci krzyczą najgłośniej. (...) Ułożyli tych krzyczących na pokładzie. Lecz jedenastu mężczyzn spoczywających teraz na pokładzie huśtającego się
wzdłuż i dudniącego na falach okrętu nie leżało bez ruchu. Miotali się, kurcząc i wijąc się jak pocięte na pół robaki, tłukli pięściami o pokład albo kolegów,
wgryzali jedni w drugich i walili głowami o pokład, a ich puste nogawki chlastały w podrzutach tu itam, w lewo i w prawo, omiatając pokład jak wilgotne
ścierki. Ta wilgoć to była krew. I wrzeszczeli. Bez ustanku, przeraźliwie, wstrząsająco - jak gdyby każdy krzyk miał być ostatnim - jakby wyrzucony
desperackim ostatkiem sił, zanim krzyczący umrze. Ale okazywało się, że to jeszcze nie ostatni krzyk, i trwało to nadal. Ciągle wrzeszczeli. Nawet nie
chrypnąc, nie tracąc przy tym głosu. Było coś potwornego w tym krzyku, aż niepojęte, że ludzie tak mogą wrzeszczeć, nie zdzierając sobie strun głosowych."

--------"Potem kilku rzuciło się do nich. Zaczął nimi zajmować się mat, który zaliczył pospieszny kurs sanitarny. Paru innych wspierało go, usiłując w czymś
pomóc. Ale nic nie można było pomóc."

--------"Rozcinając nogawki zobaczyli, że ci wrzeszczący ludzie, których od góry musiało trzymać po dwóch mężczyzn, mają nogi, ale sięgające tylko do kolan.
Stopy mieli tam, gdzie powinni mieć kolana. Kolan już nie było. Eksplozja miny powbijała im podudzia w głąb ud. Ich piszczele znajdowały się przy kościach
udowych. Wszystko co w ich nogach było ciałem, stanowiło teraz poszarpaną, podartą, powpychaną w siebie, gąbczastą, drgającą masę krwi, ścięgien, mięśni
i obnażonych kości."

-------"Marynarze z Albatrosa obstąpili ich. Przyglądali się jak zęby jednego z marynarzy i zęby podporucznika - jedynego oficera wśród krzyczących -
wgryzły się w jedne w drugie, gdy okręt zatoczył się na lewą burtę, a gdy się odchylił na prawą, zęby te wyrywały sobie wzajemnie mięso z twarzy, po czym
obaj mężczyźni dalej krzyczeli; przyglądali się jak jeden marynarz drugiemu wygniata kciukiem oko i kciuk pogrąża się w oczodole, a oko wypływa; jak
któryś wali głową z rozmachem o pokład i dalej wrzeszczy, bo wciąż jeszcze żyje, jak inny miota się i obraca w kóko, przy czym lewa noga mu wypadła ze
spodni i leży na pokładzie, a on dalej przesuwa się w kółko, aż wróci do miejsca, gdzie leży ta noga i odtrąca ją niczym zawadzający mu kawał drewna; jak
inny mat wpycha sobie palce do ust i odgryza je i odgryza, jak gdyby pożerał swe własne ciało i smakowało mu i jak inny, zupełnie młody, któremu udo zostało
wybite ze stawu i wtłoczone w podbrzusze, nadziewając na siebie jelita, ściska oburącz własną głowę, jakby zaraz czaszka miała mu pęknąć. ( ... )."

--------"(. . .) Krzyczeli tak przez dwie godziny. Sto dwadzieścia minut. Potem przycichli, jeden trochę wcześniej, drugi póxniej. Ich struny głowe przestały
działać. Przed północą już tylko stękali albo z cicha pojękiwali. Od czasu do czasu któryś wołał: "Pomocy" albo "O Boże" i tylko z rzadka wydawali ochrypłe ,
przeraźliwe krzyki."
[Wolfgang Otto "Rekiny i małe rybki" ("Haie und kleine Fische") w tłumaczeniu Roberta Stillera, Dom Wydawniczy "Bellona", Warszawa, 2004].
 
Vorpostenboot.
Typowy patrolowiec pomocniczy (Vorpostenboot) Kriegsmarine. Pocztówka z czasów III Rzeszy.
---------
              Opublikowano: 20 lutego 2012 r.
© dr Piotr Mierzejewski
       
       
       
               
Facta Nautica: morze stattki okręty wraki.
graptolites
                   
Pracownia Sztandarów _MM plus M_ Warszawa. Sztandary.
Pracownia Sztandarów _MM plus M_ Warszawa. Sztandary.
                   
REKLAMA
Pracownia Sztandarów
-M.M. PLUS M.
Sztandary - Pracownia haftu.
Sztandary szkolne, wojskowe,
strażackie OSP i PSP,
policyjne, łowieckie, inne
VIKTORIA
Dawny tender pancernika
SCHARNHORST
The German battleship BISMARCK.
Pościg za pancernikiem
BISMARCK
oczami Polaków
ANTONIO DELFINO
Statek koszarowy U-Bootów
GNEISENAU
Statek pasażerski
SCHLESWIG-HOLSTEIN
Statek rybacki
DRACHE
Okręt artyleryjski
RHEIN
Okręt minowy
M 112
Trałowiec
Holenderski
ALDEBARAN jako
niemiecki
RO 3
Motorówka
prezydenta Wilsona
Sztandary haftowane. Sztandary OSP i PSP.
Facta Nautica. Morze,statki, okręty, wraki.
Sztandary, okręty wojenne.
Akty fotograficzne
starych mistrzów obiektywu.