<<< POWRÓT
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
- OCHOTA - OKĘCIE - RAKOWIEC - SZCZĘŚLIWICE - WŁOCHY -
|
|
|
|
|
|
|
ROK 1905
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
PORYWANIE KOBIET NA OCHOCIE PO STANIE WOJENNYM ROKU 1905
|
|
---------- dr PIOTR MIERZEJEWSKI
|
|
|
Pochód Narodowy w Warszawie 5 listopada 1905 roku - fotografia ze starej pocztówki.
|
|
|
Wydarzenie tu przypomniane jest praktycznie nieznane współczesnym mieszkańcom Warszawy. Dla przygniatającej większości Polaków pojęcie stanu wojennego wiąże się tylko z generałem Wojciechem Jaruzelskim, WRON i "Solidarnością". A tymczasem znacznie dramatyczniejsze sceny rozgrywały się na ulicach Warszawy w czasach obowiązywania stanu wojennego, wprowadzonego w roku 1905.
|
Do brutalnych aktów bezprawia, dokonywanych przez rozpasanych żołnierzy dochodziło także na Ochocie (wówczas mającej status wsi, chociaż nazywanej przedmieściem Warszawy), i to nawet po odwołaniu stanu wojennego. Wydarzenia, jakie miało miejsce 3 grudnia 1905 r., w trójkącie wyznaczonym przez szosę Grójecką i ulice Raszyńską i Daleką.
Tekst pochodzi z "Kuriera Warszawskiego" z 4 grudnia 1905 i przytaczam go w całości, zachowując ówczesną pisownę.
|
|
|
Fragment artykułu zamieszczonego w tygodniku "Zorza" w dniu 7 grudnia 1905 roku.
|
|
|
Pochód Narodowy w Warszawie 5 listopada 1905 roku na zdjęciu ze starej pocztówki.
|
"W ubiegłą niedzielę mieszkańcy przedmieścia Ochota za rogatką Jerozolimską przeżyli ciężkie chwile. Oto o godz. 8-ej wieczorem trzech żołnierzy zbrojnych z austriackiego pułku gwardji, zaczepiło trzy dziewczyny i przemocą starali je zaciągnąć do zabudowań obozowych na poblizkiem polu Mokotowskiem. Na rozpaczliwy krzyk dziewcząt wybiegli mężczyźni z okolicznych domostw, a wówczas dziewczęta zdołały się wyrwać i wpaść do sklepu rzeźnickiego Edmunda Elsnera. Żołnierze, nie namyślając się, obnażyli broń i wtargnęli za dziewczętami do sklepu. Posłano po strażnika ziemskiego, który bał sie przybyć, w końcu zjawił się, lecz bez broni, i oczywiście wdanie się jego nie pomogło. Żołnierze, wyparci ze sklepu, po wybiciu szyb we drzwiach i oknach ustąpili, lecz na drodze spotkali mieszkankę tamtejszą, Adasiakową, akuszerkę, która porwali i ciągnęli za wał obozowy. Jeszcze raz tłum mężczyzn na krzyki nieszczęśliwej pobiegł za napastnikami i wyrwał Adasiakową z ich rąk, a wówczas żołnierze wrócili na szosę i idąc wzdłuż domów przedmieścia Ochota, wybijali szyby w parterowych mieszkaniach, szerząc straszny popłoch."
"Działo się to od godz.8-ej do 9-ej wieczorem"
Powyższy artykuł przedrukowała "Zorza", czyli tygodnik "dla miast i gospodarzy rolnych po wsiach", opatrując go uwagą:
"Nic więc dziwnego, że społeczeństwo polskie protestuje przeciwko rządom żołdactwa. I nic dziwnego, że w samej armji odzywają się szlachetniejsze głosy, że nie chcą pełnić służby policji."
A na koniec wyjaśnienie, że zagadkowy pułk austriacki, z którego wywodzili się sprawcy porwań, to po prostu obiegowa nazwa rosyjskiego Lejb-Gwardyjskiego Keksholmskiego Pułku im. Cesarza Austriackiego.
|
|
Pochód Narodowy w Warszawie 5 listopada 1905 roku na zdjęciu ze starej pocztówki.
|
|
|
|
|
|
|
|
BIBLIOGRAFIA:
Rozpasanie żołnierzy. 1905.- Kurier Warszawski, nr 335 z 4 grudnia 1905.. Stan wojenny zniesiony. 1905. - Zorza, nr 47/48 z 7 grudnia 1905.
|
|
_______________________________________________________________
|
|
dr Piotr Mierzejewski 2017-2020
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|