|
|
|
|
|
|
||| - MARYNARKA HANDLOWA - MORZE - STATKI - OKRĘTY WOJENNE - WRAKI - MARYNARKA WOJENNA - |||
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
s/s ASKARI - Bunt załogi niemieckiego statku - II wojna światowa na Oceanie Indyjskim - dr PIOTR MIERZEJEWSKI
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Niemiecki kabotażowiec s/s ASKARI pod banderą III Rzeszy. Zbudowany przez Deutsche Werft A.G. w Hamburgu w 1927 r. dla Deutsche Ost-Afrika Linie z Hamburga. Pojemność: 590 BRT i 391 NRT. Wymiary: 51,96 x 8,55 x 3,98 m. Napęd: jedna śruba; 3-cyl. maszyna parowa o potrójnej ekspansji, 58 NHP, produkcji Deutsche Werft.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
---------Bunt załogi na statku jest zawsze poważną sprawą, zwłaszcza, gdy ma miejsce podczas wojny. W historii polskiej marynarki taki wstydliwy epizod wydarzył się w czerwcu roku 1940, gdy zbuntowała się załoga polskiego transatlantyka m/s BATORY, haniebnie odmawiając popłynięcia z pomocą polskim żołnierzom czekającym na przerzut z pokonanej Francji do Wielkiej Brytanii (czytaj tutaj). Kompletnie zapomnianym, a może raczej w ogóle nieznanym wydarzeniem z czasów II wojny światowej jest z kolei bunt marynarzy na niemieckim parowcu ASKARI, mający miejsce na przełomie grudnia 1939 i stycznia 1940 roku.
|
|
|
|
|
|
--------S/s ASKARI był kabotażowcem zbudowanym w 1927 roku w Hamburgu na zamówienie Deutsche Ost-Afrika Linie. Nazwę ASKARI wybrano dla niego nieprzypadkowo, gdyż przeznaczono go do obsługi krótkich tras żeglugowych biegnących wzdłuż wybrzeży AfrykiWschodniej, zamieszkałych przeważnie przez plemiona tubylców, z których wywodzili się słynni podczas I wojny światowej askarysi. Co więcej, założono, że przeważająca część załogi statku zwerbowana zostanie właśnie spośród mieszkańców tych nadmorskich obszarów.
--------Niemcy w okresie międzywojennym żywili szczególny sentyment dla askarysów. Poczas pierwszej wojny światowej stanowili oni większość żołnierzy w niemieckich wojskach kolonialnych (Schutztruppe) w Afryce Wschodniej, dowodzonych przez legendarnego Paula von Lettow-Vorbecka. Ich karność, lojalność i wysoki stopień wyszkolenia stały się przedmiotem powszechnego podziwu. Szacunek budziło również i to, że toku długich i ciężkich walk ani jeden askarys nie zdezerterował. Republika Weimarska po wojnie wypłacała im pensje, wspomniał ich Adolf Hitler w "Mein Kampf", a po II wojnie światowej Republika Federalna Niemiec tym, którzy dożyli starości wypłaciła renty. Niemiecki właściciel statku ASKARI miał więc prawo oczekiwać, że askarysi jako marynarze stworzą karną i lojalną załogę.
-------Parowiec, dowodzony przez kapitana G. Racka, natychmiast po wejściu do służby, udał się przez Kanał Sueski na Ocean Indyjski. Po przejściu przez Morze Czerwone wszedł do portu w Adenie, skąd skierował się do Kenii. W Kilindini (Mobasa) zameldował się 12 listopada 1927 roku, aby 17 listopada ruszyć do Kilifi. W ten sposób rozpoczęła się trwająca kilkanaście lat eksploatacja statku na trasach przybrzeżnych, łączących porty Afryki Wschodniej, głównie Kenii i Tanganiki oraz sułtanatu Zanzibaru. Często zachodził między innymi do Tanga, Lamu, Kilindini, Kilifi, Mikindani, Dar-es-Salaam czy Malindi. Prawdopodobnie gościł także w portach Włoskiej Afryki Wschodniej. W roku 1934 nastąpiła zmiana "pierwszego po Bogu" - kapitana G. Racka zastąpił kapitan F. Gollatz. Nie udało mi się niestety ustalić nazwisk jego ewentualnych następców.
|
|
|
Askarys w mundurze niemieckich wojsk kolonialnych. Niemiecka pocztówka z 1917 roku.
|
|
|
|
|
|
--------Dzień 1 września 1939 roku zastał statek w porcie zanzibarskim. Już nazajutrz wyszedł w morze, zgłaszając jeden z portów kenijskich jako cel rejsu. W rzeczywistości jednak w pewnym momencie zmienił kurs i popłynął na północ, ku wybrzeżom włoskich kolonii. Stało się tak, gdyż w Zanzibarze do kapitana statku dotarł tajny rozkaz, aby w wypadku rozpoczęcia się działań wojennych, starał się przyprowadzić statek do Niemiec lub schronić go w najbliższym porcie neutralnym. W ostateczności miał dokonać samozatopienia. Kapitan wybrał rejs do Kismayo (= Kismayu), noszące wówczas włoską nazwę Chisimaio (= Chisimayu), najbardziej na południe położony port byłego Somali Włoskiego. ASKARI utknął tam na dobre, obawiając się wszechobecnych na tym obszarze sił Royal Navy. Kapitan parowca dołożył wszelkich starań, aby Brytyjczycy nie mieli wiadomości o miejscu postoju jego jednostki. Załoga ASKARI miała w swoim składzie aż dwudziestu dwóch askarysów, pochodzących głównie z Tanganiki i pobliskiej Kenii. Kapitan zabronił ludziom tym nie tylko schodzenia na ląd, ale i zawiadomienia rodzin o miejscu ich pobytu. Wszelkie objawy niezadowolenia tłumione były w zarodku z dużą brutalnością. Normą stało się izolowanie niepokornych i bicie ich butelkami po piwie. Szybko pojawiły się problemy z aprowizacją załogi, w związku z czym racje żywnościowe askarysów zmniejszono o połowę. Po czterech miesiącach bezczynnego postoju w Kismayo na statku wybuchł jawny bunt na parowcu. Askarysi użyli wioseł do sterroryzowania niemieckiej części załogi i spuścili szalupy na wodę. W swojej desperacji gotowi byli nawet płynąć na wzdłuż brzegu oceanu, aby dotrzeć do Kenii. Zamiar ten, mający duże szanse powodzenia, zniweczyli Włosi, przechwytując szalupy i cofając uciekinierów do Kismayo. W trakcie przeprowadzonego dochodzenia askarysi zeznali, że byli więzieni na statku, straszeni rozstrzelaniem, głodzeni, bici, nawet torturowani. Wszyscy byli zgodni, iż wolą być śmierć, niż mieliby powrócić na pokład ASKARI. Włosi, nie zważając na stanowisko kapitana domagającego się powrotu askrysów na pokład parowca, zachowali się bardzo humanitarnie, odsyłając wszystkich buntowników do Tanga. Na tym jednak ich niedola nie skończyła się, gdyż Brytyjczycy podeszli do nich z wielką i trzeba przyznać uzasadnioną podejrzliwością.
|
Dar-es -Salaam: Pomnik askarysów. Tanzańska pocztówka z XX wieku.
|
|
|
|
--------Cała grupa dwudziestu dwóch askarysów wylądowała w obozie dla internowanych w Dar es Salaam, zbudowanym głównie dla osób pochodzenia niemieckiego, zatrzymanych w Afryce Wschodniej po wybuchu wojny. Na upragniony kontakt z rodzinami i wyjściem na wolność długo musieli jeszcze czekać. Brytyjczycy podejrzewali, że wśród askarysów mogą kryć się agenci włoskiego i niemieckiego wywiadu. Nie można było także wykluczyć, iż bunt na ASKARI miał charakter inscenizacji, zorganizowanej przez tajne służby. Wyników śledztwa, które trwało niewątpliwie miesiącami, nie znam i raczej nigdy nie poznam.
--------Bunt na ASCARI jest zapomnianym epizodem II wojny światowej. Natknąłem się na tę historię przypadkiem, wertując prasę z roku 1940. Wydaje mi się, że od tamtej pory nie wspominano jej w piśmiennictwie. Jedyne odległe echo tych wydarzeń, na dodatek w formie zniekształconej, znalazłem w książce poświęconej dziejom osadnictwa niemieckiego w Afryce Wschodniej (Helmut Glenk, 2011: "Shattered Dreams At Kilimanjaro: An Historical Account of German Settlers from Palestine who started a New Life i German Eastr Africa in the Late 19th and Early 20th Centuries", Trafford Publishing). Na stronie 198 tej książki znalazłem następujący podpis pod fotografią statku: "The coastal steamer Askari took male internees from Tanga to Dar-es-Salaam" i ani słowa więcej na ten temat. Czytelnik może więc błędnie wnioskować, że ASKARI był brytyjskim statkiem przewożącym grupę internowanych mężczyzn z Tanga do Dar-es-Salam, a nie że przewożono internowanych członków załogi niemieckiego statku ASKARI.
|
|
|
-------- Załoga ASKARI, znacznie uszczuplona wskutek buntu askarysów, utkwiła w Kismayo na długo. W obezwładniającej nudzie w tej małej kolonialnej mieścinie, mijał miesiąc za miesiącem, a końca przymusowego postoju nie było widać. Sytuacja pogorszyła się znacznie po przystąpieniu Włoch do wojny (10 czerwca 940 r.), gdyż Włoska Afryka Wschodnia odcięta została od dostaw zaopatrzenia, jeśli nie brać uwagę zaledwie symbolicznego transportu lotniczego z baz w Libii.
-------Kismayo leży w bezpośredniej bliskości granicy z Kenią, lecz przez ponad pół roku Brytyjczycy wstrzymywali się od znaczących działań w tym rejonie. Ruszyli z ofensywą dopiero w lutym 1941 roku. Włosi, przewidując ich posunięcia , nie zamierzali bronić miasta i portu, w związku z czym swoje skromne siły wycofywali się w kierunku północnym. Wszystkie statki stojące w Kismayo musiały podjąć próbę ucieczki do innych portów, pozostających jeszcze we włoskim władaniu, zwłaszcza do Mogadiszu. Sytuację znacznie skomplikowało zbliżanie się do brzegów Somali Włoskiego silnego zespołu okrętów Royal Navy, określanego mianem Force T.
|
Kismayo (wł. Chisimaio) na starej włoskiej pocztówce. Kliknij ilustrację, aby powiększyć ją.
|
|
--------Zespół Force T, wyznaczony do blokady portu Kismaya, składał się z lotniskowca (HMS HERMES), trzech krążowników (HMS HAWKINS, HMS SHROPHIRE i HMS CAPETOWN) oraz niszczyciela (HMS KANDAHAR).
-------ASKARI zdążył 13 lutego 1941 r. wyjść z portu jeszcze przed nadejściem sił nieprzyjaciela i obrać kurs na Mogadiszu. Los jednak sprawił, że dostrzegł go pilot samolotu torpedowego z lotniskowca HMS EAGLE. Celnie wykonany atak z powietrza doprowadził do silnego uszkodzenia parowca. ASKARI ratując się przed zatonięciem, wyrzucił się na skalisty brzeg i tam uległ całkowitemu zniszczeniu. Brak informacji na temat dalszych losów załogi. Prawdopodobnie udało się jej dotrzeć na ląd i wkrótce potem wpaść w ręce brytyjskich żołnierzy likwidujących opór Włochów w Afryce Wschodniej.
--------Na koniec warto dodać, iż w 1941 roku pod flagą Deutsche Ost-Afrika Linie pojawił się nowy statek o nazwie ASKARI (ex belgijski ATLANTIER, 4958 BRT, 9408 DWT). Motorowiec ten od 1943 roku służył w Gdyni (wówczas Gotenhafen) jako okręt-cel U-Bootów. Przetrwał szczęśliwie wojnę i jako LUCKY FIVE poszedł na złom dopiero w roku 1972.
|
|
|
ASKARI wyrzucił się na przybrzeżne skały. Kliknij ilustrację, aby powiększyć ją.
|
|
|
S/s ASKARI pod banderą III Rzeszy w Dar-es-Salaam.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Opublikowano: 1 kwietnia 2013 roku © dr Piotr Mierzejewski
|
|
|
 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Tajemnica HMS ROYAL OAK
|
|
|
Akty fotograficzne starych mistrzów obiektywu.
|
|
|
Günther Prien z żoną
|
|